wtorek, 11 sierpnia 2015

Podsumowanie wyzwania minimalistki (5)

W dzisiejszym podsumowaniu tygodnia - moje wrażenia dotyczące wyzwania minimalistki. Skończyłam w niedzielę, ale niestety nie udało mi się zrealizować wszystkich zadań. Mimo tego jestem z siebie bardzo zadowolona, bo udało mi się odgruzować wiele dziedzin swojego życia. Swoją listę po prostu tutaj przepiszę, ponieważ przez te 21 dni przeszła naprawdę dużo :) Zadań nie robiłam po kolei, przynajmniej nie zawsze.
Przy okazji, w zeszłym tygodniu wykonałam ćwiczenie Ani, które naprawdę wiele mi uświadomiło i pozwoliło ukierunkować moje zainteresowania. 
W tym tygodniu też jest mój pierwszy tydzień bez pracy od kiedy zaczęłam wakacje! Dlatego też trochę się obijam. Mało ćwiczę ostatnio, ale udało mi się być z przyjaciółką w parku trampolin w sobotę! Było naprawdę super, serdecznie Was zapraszam do spędzenia czasu w ten sposób. My przy okazji odwiedziłyśmy Warszawę, ale było tak gorąco, że nasz spacer ograniczył się do Złotych Tarasów :) Mimo tego było naprawdę miło się tak odstresować!



  1. Inbox zero
    Wyczyszczenie swoich skrzynek mailowych poszło mi bardzo szybko (chociaż mam ich dokładnie 5). Jednak trochę więcej czasu zajmuje mi wypisanie się ze wszystkich zbędnych newsletterów. Aktualnie robię to po prostu na bieżąco, zanim usunę wiadomość.
  2. Uporządkować kosmetyki
    Nawet nie wiedziałam, że trzymam tyle różnych kosmetyków w tak wielu miejscach :) Na szczęście udało mi się to wszystko ogarnąć, już nawet zdążyłam uzupełnić braki! Przy okazji selekcję przeszła moja biżuteria, która pamiętała jeszcze czasy podstawówki mojej starszej siostry!
  3. Przejrzeć ubrania
    To był zdecydowanie jeden z najprzyjemniejszych dla mnie punktów! Moja szafa desperacko potrzebowała odświeżenia, mimo ubrań, które dosłownie wysypywały się na podłogę przy każdym jej otworzeniu :) Wyrzuciłam tyle ubrań, że nawet nie miałam ochoty ich sprzedawać i wszystkie znalazły nowy dom w potrzebujących rodzinach - to dodatkowa satysfakcja. Za swoje dostała też bielizna i w końcu zniknęły wszystkie zbędne paski oraz dziurawe skarpetki.
  4. Zapoznać się z materiałami
    To część moich prób świadomego kupowania, a w zdobywaniu wiedzy pomógł mi cykl "Co to za materiał" i ebooki od Kasi, które dostałam po zapisaniu się do newslettera. Było to już jakiś czas temu, ale dopiero teraz porządnie się za to zabrałam.

  5. Weekend offline
    Tego zadania nie udało mi się wykonać w 100%, jednak 25-26.07 moja siostra brała ślub i byłam naprawdę bardzo blisko. Niestety kilka razy zdarzyło mi się spojrzeć na telefon i sprawdzić chociażby facebooka czy snapchata.
  6. Ponazywać seriale i filmy, zgrać na dysk
    Filmy już mam prawie wszystkie ponazywane, seriale staram się na bieżąco, ale nie zrobiłam wszystkich zaległych.
  7. Oczyścić telefon, w tym zdjęcia
    Telefon jest aktualnie jak nowy, a wszystkie zdjęcia na komputerze. Już dawno nie miałam tyle miejsca i tak szybkiego systemu!
  8. Przegląd bielizny
    Tak jak pisałam w punkcie 3 - przegląd bielizny zrobiłam przy okazji sprzątania w szafie z ciuchami.
  9. Segregacja zdjęć
    Tutaj też nie udało mi się wykonać całego zadania. Nie przejrzałam zdjęć z telefonu ani z wszystkich wyjazdów. Mimo tego uporządkowałam je już latami i jestem dobrej myśli!
  10. Capsule wardrobe
    Ponieważ całe dnie spędzam na działce (lub w pracy), a zabrałam tutaj tylko kilka ubrań, capsule wardrobe niezbyt było mi potrzebne. Planuję zrobić takie wyzwanie jak tylko wrócę do domu, czyli prawdopodobnie na przełamie sierpnia i września.
  11. Oczyścić komputer
    Mój laptop jest stosunkowo nowy i nie ma tutaj za wiele zbędnych plików, mimo tego staram się raz na jakiś czas zrobić przegląd. Wszystko, co zbędne zgrywam na dysk zewnętrzny lub odinstalowuję programy.

  12. Przegląd roweru
    Sama nie mogłam wziąć roweru na działkę, dlatego jedynie oddałam go do serwisu. Niby jest zadanie zaliczone, ale jednak nie jestem usatysfakcjonowana. Nie zamówiłam części ani przyrządów, ponieważ nie wszystko było dostępne w wybranym przeze mnie sklepie internetowym, a nie opłaca mi się zamawiać dwa razy i płacić podwójnie za przesyłkę.
  13. Rytuał wieczorny
    Już wymyślony i wprowadzony w życie, a można o nim poczytać tutaj :)

  14. Uporządkowanie "sentymentalnego pudełka"
    Moje pudełko powoli się zmieniło w całą szafkę, ale ponieważ się przeprowadziłam na działkę szybciej niż myślałam, nie byłam w stanie jej sprzątnąć.

  15. Przenieść ważne pliki do OneDrive
    Ostatnio odkryłam możliwości dysków zewnętrznych i staram się ważne pliki przechowywać w wielu miejscach, aby w razie czego (odpukać!) ich nie stracić.
  16. Zrobić porządek w butach
    Buty i kurtki przejrzałam bardzo spontanicznie i okazało się, że mam zaskakująco mało par! Mimo tego teraz wiem, że każda z nich jest dobrej jakości, co bardzo ładnie współgra z moim nowym podejściem do zakupów :) No i pudełka po nich (z paragonami w środku) zajmują bardzo mało miejsca! Przy okazji przegląd pomogłam zrobić mojej mamie. Kurtki jeszcze pewnie będę przeglądać bliżej zimy, ale już teraz kilka znalazło nowe domy.
  17. Ogarnąć biurko
    A w szczególności pudełeczko na przybory do pisania i szuflady. Niestety tak jak w przypadku pudełka, zwyczajnie nie zdążyłam, ponieważ zaplanowałam to sobie na weekend, gdzie okazało się, że już wtedy od kilku dni byłam na działce.
  18. Wyczyścić portfel
    Zawsze się dziwiłam czemu ten mój portfel taki ciężki, a tu proszę! Ogrom starych paragonów, kartek czy wizytówek poszedł do kosza, a mi jakoś tak w torebce lżej :) P.S. Torebka też oberwała!
  19. Uporządkować blogi (w tym swoje)
    Lista czytelnicza na Bloglovin odświeżona, a moje stare blogi i zapiski uporządkowane :) Teraz zostaje mi tylko popracować nad tym blogiem i jego wyglądem.
  20. Sprzedać/oddać książki i podręczniki
    Podręczniki mam sprzedać swojej przyjaciółce, ale jeszcze nie wymyśliłam co zrobię z całą resztą niepotrzebnych książek. Chyba przejdę się do skupu, aby nie bawić się w żadne allegro.
  21. Skomponować listę marzeń i celów (typu 101 w 1001)
    Za to nawet się nie zabrałam. Jak już ją zrobię to może opublikuję, ale jeszcze nie wiem dokładnie jak ona będzie wyglądać.


Podsumowanie
Nie udało mi się wypełnić wszystkich zadań, które napisałam, ale pewnie je zrealizuję w najbliższym czasie (a przynajmniej przed wyjazdem na studia). Jestem i tak z siebie bardzo zadowolona, czuję się zdecydowanie lżejsza :) Uczę się też powoli przełamywać moje lenistwo i wręcz zmuszać do wykonywania pewnych, wcale nie obowiązkowych, czynności.

A czy ktoś z Was brał udział? Macie może jakieś własne przemyślenia dotyczące wyzwania? Zapraszam do dzielenia się nimi w komentarzach! :)

piątek, 7 sierpnia 2015

Mój wieczorny rytuał

Dzisiaj (znowu) spóźniony post, ale musicie mi to wybaczyć, ponieważ mam ostatnio zbyt dużo spraw na głowie. W ramach przeprosin opowiem conieco o moim rytuale, który praktycznie nie istnieje :) Zazwyczaj wieczorem bardzo ciężko mi się zebrać do snu. Przychodzę do domu, ubieram się w dresiki i kładę się z laptopem czy telefonem do łóżka. Dlatego później już nie mam ochoty na wielkie kąpiele (jestem w pidżamie przecież), peelingi czy balsamowanie. Wiem, że jest to poświęcenie dosłownie dziesięciu dodatkowych minut, które spędzam i tak na przeglądaniu internetu. Lenistwo jak zawsze zwycięża. Ale przecież ze swoimi słabościami trzeba walczyć. A nic tak nie motywuje jak publiczne postanowienie. Dlatego w ramach wyzwania minimalistki zaplanowałam swój wieczorny rytuał, który mam zamiar wprowadzić w życie ze skutkiem natychmiastowym.




Moim celem było nieskupianie się na używaniu konkretnych kosmetyków, ale raczej pozostawienie opcji wyboru. Jest to swego rodzaju podstawa, którą będę musiała codziennie wykonać. Postaram się pozwolić sobie na nie zrobienie tych rzeczy, przynajmniej przez jakiś czas. Wypisuję więc w punktach, aby było jak najbardziej czytelnie :)

  1. Zdjęcie soczewek
    Tutaj jednak zależnie od dnia, bardziej relaksuje się po całym dniu bez soczewek, ale lubię też wieczorem coś obejrzeć czy ogólnie nie iść spać od razu - i w tym wypadku nakładanie soczewek po raz drugi byłoby zupełnie bezsensu. Dlatego może to być pierwszy lub ostatni punkt.

  2. Prysznic
    Do tego punktu zaliczam wszystkie standardowe czynności jak peeling, umycie siebie czy włosów.

  3. Mycie twarzy
    Zazwyczaj mycie twarzy traktuję po macoszemu (używam jedynie wody lub toniku). Ale raz na jakiś czas wiem, że powinnam użyć jakiegoś żelu, oleju czy peelingu. A już na pewno po makijażu.

  4. Kremowanie
    Tak samo jak wyżej - zdarza mi się już nie nałożyć na twarz nic, nawet jak wyraźnie czuję, że wysycham i tworzą mi się zmarszczki.

  5. Olejowanie/balsamowanie
    Tutaj już chodzi o całe ciało. Nie używam aktualnie żadnych balsamów ani peelingów do ciała. Uwielbiam efekt "po", ale zwyczajnie mi się nie chce (a to niespodzianka). Teraz zyskałam trochę więcej czasu na dbanie o siebie, dlatego chciałabym, żeby nałożenie czegoś, co poprawi stan mojej cery stało się moim nawykiem.

  6. Aparat na zęby
    Chyba już nikogo nie zdziwi, że wiecznie zapominam go zakładać.

  7. Wiązanie włosów
    Do snu staram się wiązać włosy w koczek lub warkocz, żeby uchronić je od mechanicznych uszkodzeń przy pocieraniu o pościel. Jest to już raczej moje rutynowe zachowanie, ale uważam że warto je tutaj wpisać.

Podsumowanie
Tak jak widać, czarno (szaro?) na białym, tych czynności jest dosłownie kilka i aż mi samej przed sobą wstyd, że się wymawiam brakiem czasu (lub chęci). W ogóle zauważyłam, że moje lenistwo wymyka się spod kontroli i staje się powoli wymówką na wszystko. Bo przecież nie mam czasu. A zapewniam, że doba ma 24 godziny, a ja nie mam cały czas zapierdzielu, że nie mogę usiąść. Gdybym czas poświęcony na bawienie się telefonem, surfowaniem w internetach czy oglądanie filmów/seriali przeznaczyła chociażby w 1/3 na coś produktywnego, jak zajęcie się sobą, swoim rozwojem - wiem, że zdecydowanie mogłabym osiągnąć coś więcej.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Podsumowanie tygodnia (4)

Podsumowanie tygodnia zastąpi plany treningowe, ale akurat nie udało mi się dodać wpisu wczoraj. Niestety nie wykonałam ani jednego zaplanowanego treningu. Jestem na siebie poniekąd zła i próbuję się usprawiedliwiać brakiem czasu, odpowiednich akcesoriów (w tym roweru i butów) oraz stroju do ćwiczeń. 






Zdaję sobie sprawę z tego, że w większości to wymówki, bo tak naprawdę do domu mam całkiem blisko. Aktualnie mieszkam na działce z babcią i jeszcze chodzę do pracy, dlatego jakoś chęci do ćwiczeń kompletnie zniknęły. Obiecuję jednak poprawę w tym tygodniu! Sama nie bardzo wiem jak to rozwiązać, muszę na pewno przetransportować rower, ale chyba zostawię to na przyszły tydzień :) Postanowiłam też zakupić hula hop, żeby równocześnie nim kręcić i być z babcią - oglądając telewizor. Niestety stacjonarnie jest to bardzo duży wydatek (naprawdę, aż nie wiem za co!), a sam wybór ogromny. Z wypustkami, sportowe, mocno obciążone - ciężko wybrać. Czytając wszystkie za i przeciw, zdecydowałam się na zwykłe, obciążone około 1,5 kg hula hop sportowe. Mam nadzieję, że dojdzie w tym tygodniu, ale zdaję sobie sprawę z tego, że równie dobrze może dotrzeć dopiero w przyszłym.
Niestety już wiem, że nie uda mi się całkowicie skończyć wyzwania minimalistki, ale planuję po powrocie do domu zacząć jeszcze raz, a póki co wykonać te zadania, które mogę będąc na działce. I tak jestem bardzo zadowolona z dotychczasowych zmian i nadal walczę z głupimi wymówkami oraz coraz lepiej mi idzie z pokonywaniem lenistwa :) Produktywność górą!

piątek, 31 lipca 2015

Moja piramida włosowa

Aby ostatecznie uporządkować moją włosową pielęgnację (a po części też stworzyć), postanowiłam zrobić piramidę, która będzie mi przypominać jak często powinnam stosować poszczególne zabiegi. Takie konkretne wytyczne najlepiej działają na mój nieogarnięty, ale ścisły, umysł :) Nie wszystko zawsze wychodzi mi tak jakbym chciała, ale ciągle nad sobą pracuję! Poniżej wstawiam swoją piramidę i postaram się trochę ją opisać.





Codziennie

Każdego dnia staram się chronić moje włosy przed wpływem czynników zewnętrznych, dlatego bardzo rzadko zdarza mi się wyjść z domu bez wcześniejszego spryskania ich odżywką bez spłukiwania. Szczególnie w te upalne dni jest to bardzo ważne! Często też upinam je w wysoki kok (to w domu) lub plotę warkocz (moim zdaniem każdy powinien mieć taką szybką, niezawodną fryzuję na gorszy dzień). Oprócz tego staram się zabezpieczać końcówki - chociaż przyznam, że nie wychodzi mi to za dobrze. Aktualnie nie biorę żadnych suplementów, ale zaliczyłabym do tego picie drożdży, skrzypokrzywy, siemienia lnianego czy coś w tym stylu. 
Mój największy błąd: wychodzenie z domu we fryzurze, w której spałam (naprawdę mi się zdarza!). Chociaż śmiesznie czasem wychodzi, jak później ludzie chwalą moje wymyślne koczki czy warkocze :)

Co 2-3 dni

Przy każdym myciu włosów (metodą OMO) obowiązkowo nakładam maskę. Zazwyczaj według zaleceń, czyli na dłużej, ale zdarza mi się używać je jak odżywki. Zawsze używam delikatnych szamponów, aktualnie jest to Babydream ułatwiający rozczesywanie, Facelle różowy i jakiś szampon Babuszki Agafii, który dostałam gratis do jednego zamówienia. Po umyciu wycieram lekko włosy ręcznikiem z mikrofibry i wcieram Jantar na skalp. Tutaj przyznam się do kolejnego grzeszku: zależnie od nastroju masuję skórę głowy rękoma, ale zazwyczaj zwyczajnie mi się nie chce i robię to bardzo pobieżnie. Na koniec robię coś, czego absolutnie żadna włosomaniaczka robić nie powinna: wiążę włosy i idę spać w mokrych!

Raz w tygodniu

To kategoria, którą muszę najbardziej dopracować, ponieważ żadnego z wymienionych zabiegów nie robię raz w tygodniu! Wiem, że powinnam (ewentualnie raz na dwa tygodnie), dlatego je tutaj umieściłam i będę się bardzo starać, żeby chociaż jeden z tych zabiegów w danym tygodniu wykonać (chociaż oczywiście najlepiej wszystkie). Kilka razy stosowałam płukanki, ale zawsze miałam wrażenie, że jedynie niepotrzebnie obciążają i przetłuszczają moje włosy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to kwestia ich złego doboru, ale lenistwo zwycięża. Ostatnio też moje włosy wcale nie potrzebują tak częstego olejowania (ani protein, ani nawilżaczy - w sumie nie mam pojęcia co potrzebują), ale ten raz w tygodniu myślę, że by się przydał. Nie jestem pewna co do peelingu cukrowego, chociaż oczywiście mam w planach to wypróbować.

Raz w miesiącu

Raz w miesiącu staram się moim włosom zafundować detoks - czyli zwykłe umycie włosów szamponem, bez żadnych odżywek czy masek. Czasem jest to też połączone z peelingiem cukrowym, czasem zwykłym szamponem SLES, ale zazwyczaj delikatnym. Robię to, żeby dać włosom odpocząć i żeby zobaczyć w jakim aktualnie są stanie. Teraz mam zamiar też raz w miesiącu dać im dawkę protein, których aktualnie bardzo mocno unikam - wydaje mi się, że powodowały straszne przesuszenie moich włosów. Może jak się do nich przekonam to zrobię laminowanie, ale póki co zacznę od zwykłych żółtek, tak żeby zobaczyć efekt.

Sporadycznie

Nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że likwiduję SLES z mojej "diety" włosowej, dlatego że jest to modne. Moja skóra głowy bardzo nie lubi tego składnika. Ani silikonów, które zazwyczaj mu towarzyszą. Sprawiają one, że moje włosy są jeszcze tego samego dnia przetłuszczone, obciążone i po prostu niekomfortowo się czuję. Dlatego używam ich jedynie na końcówki, czasem w odżywkach b/s. Na SLS i SLES moja czupryna reaguje łupieżem, tak samo zresztą jak na Alterrę. Może to być spowodowane tym, że mój tata ma łuszczycę - chorobę dziedziczną. Dlatego raczej staram się nie drażnić nimi skalpu, ale jeśli już muszę (no czasami wypada jednak) to zawsze później nakładam jeszcze maskę Biovax. Jeśli potrzebuję lżejszego oczyszczenia - całkowicie wystarcza mi cukrowy peeling. Do tej kategorii zaliczam także modelowanie, czyli suszenie suszarką, pianki, lakiery i wszystkie tego typu zabiegi. Końcówki podcinam raz na dwa, trzy miesiące.

Podsumowanie

Moja piramida nie jest idealna i już wiem, że będę prawdopodobnie ją lekko modyfikować. W tej chwili postaram się "żyć" według jej wskazówek. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że ten schemat i jego zasady są dla mnie, nie ja dla nich :)

wtorek, 28 lipca 2015

Wyzwanie minimalistki

Wyzwanie-Minimalistki-Simplicite-2

Tak właściwie to wyzwanie minimalistki podjęłam dnia 20.07.2015. Już zdążyłam zrealizować część zadań i mam nadzieję, że wkrótce moje starania znajdą się na blogu. 

Dlaczego biorę udział w tym wyzwaniu?
Czuję się ostatnio przytłoczona rzeczami wokół mnie. Chcę być bardziej świadoma tego co kupuję, czym się otaczam. Oczyszczam przestrzeń, w której żyję. Ma to też związek z przyszłą przeprowadzką na studia, gdzie siłą rzeczy będę musiała się pozbyć niektórych drobiazgów. Dlaczego więc nie zacząć już teraz? Może na zachętę powiem, że moja szafa już przeszła metamorfozę i może niedługo opiszę na czym polegała moja selekcja. A później czeka mnie równie przyjemna część, czyli uzupełnianie powstałych braków - ale zdecydowanie bardziej rozsądnie!

poniedziałek, 27 lipca 2015

Plany treningowe (3)

Taki układ tabelek mi się spodobał, więc zostanie. Ostatnio nie mogę się zabrać za Mel B, ale postaram się nadrobić w tym tygodniu. Postaram się też nadrobić treści na blogu. Przygotowałam sobie nawet tematy, o których będę pisać. Nigdy nie byłam dobra w systematyczności, ale muszę z tym zawalczyć w końcu. Trzymajcie kciuki.


Plan treningowy 20-26.07.2015

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela

Rower
Mel B


Taniec



Plan treningowy 20-26.07.2015 - podsumowanie

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela

Rower
Sprzątanie


Taniec



Plan treningowy 27-02.08.2015

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela

Mel B
Rower

Mel B
Mel B

poniedziałek, 20 lipca 2015

Plany treningowe (2)

Co prawda nie udało mi się zrealizować całego planu, ale myślę że poszło mi całkiem nieźle :) Wszystko przedstawiam w tabelkach, ponieważ wydaje mi się, że są wygodne i czytelne.


Plan treningowy 13-19.07.2015

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela
Rower
Mel B
Rower


Park linowy



Plan treningowy 13-19.07.2015 - podsumowanie

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela
Rower
Rower
Rower


Park linowy + basen



Plan treningowy 20-26.07.2015

Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela

Rower
Mel B


Taniec